Achraf Hakimi został nowym piłkarzem Interu Mediolan. Marokańczyk przeszedł już obligatoryjne testy medyczne i podpisał z mediolańskim klubem kontrakt obowiązujący do czerwca 2025 roku. Można śmiało zaryzykować tezę, iż dyrektorzy ds. sportowych mediolańczyków – Beppe Marotta oraz Piero Ausilio – zrobili kolejny świetny interes. Pozyskali bowiem gracza naprawdę wysokiej klasy, a także na tyle młodego, że spokojnie będzie w stanie wspiąć się na jeszcze wyższy poziom, stając się jednym z najlepszych na świecie na swojej pozycji. Warto także zauważyć, że równie ważny co sportowy jest aspekt ekonomiczny. Nieoficjalnie mówi się, iż mediolańczycy zapłacą za 21-latka około 40 milionów € + kolejne 5 milionów zmiennych. W umowie pomiędzy klubami nie zawarto także żadnej klauzuli odkupu, Real będzie miał jedynie możliwość wyrównania oferty w przyszłości (oznacza to, iż jeśli za rok jakiś klub zaoferuje za Hakimiego przykładowe 70 milionów € i oferta zostanie zaakceptowana, Królewscy będą mogli złożyć identyczną ofertę, która również będzie musiała zostać zaakceptowana). Wśród kibiców – szczególnie tych na co dzień sympatyzujących z madrycką drużyną – dało się słyszeć głosy o bezsensowności tego ruchu. Poniżej postanowiłem przedstawić kilka argumentów przemawiających za tym, iż sprzedaż Marokańczyka do Interu nie jest wcale tak głupią koncepcją i nie musi wcale oznaczać, że Florentino Perez nagle postradał zmysły.
Po pierwsze: aspekt taktyczny. Real Madryt
pod wodzą Zizou preferuje formację
4-4-3, względnie 4-5-1. Głównym zadaniem bocznych obrońców w tym systemie –
szczególnie w spotkaniach przeciwko słabszym rywalom – jest naturalnie
atakowanie, wspomaganie skrzydłowych. Ale nie tylko. Przy takim stylu gry
boczny defensor musi być niczym samochodzik napędzany bateriami Duracell, przez
całe 90 minut zasuwając od jednego pola karnego do drugiego, mając przy tym
duże umiejętności w grze obronnej. Po analizie gry Hakimiego w barwach Borusii
Dortmund uważam, iż Marokańczyk takich umiejętności póki co nie posiada.
Owszem, ma niesamowitą wydolność, potrafi biegać przez cały mecz na
niewyobrażalnej intensywności. Ale właśnie braki w grze obronnej powodują, że
zdecydowanie lepiej sprawdza się w formacji 3-5-2, na pozycji wahadłowego. Przy
takim ustawieniu ma zdecydowanie mniej zadań defensywnych oraz świadomość, że –
nawet przy spóźnionym powrocie – jest jeszcze trzech stoperów, którzy wyjaśnią
sprawę. A nie muszę przecież dodawać, iż ulubioną (i chyba jedyną stosowaną)
formacją drużyn prowadzonych przez Antonio Conte jest właśnie 3-5-2, z bardzo
ofensywnie usposobionymi wahadłami.
Po drugie: aspekt sportowy. Na pierwszy
rzut oka argument niezbyt logiczny. Bo który poważny menadżer sprzedaje
zawodnika lepszego, a pozostawia w klubie słabszego? Uprzedzam Was z góry, iż
to tylko moje przypuszczenia, ale zastanówmy się nad tym na spokojnie. Hakimi
już teraz prezentuje wysoki poziom, a z każdym rokiem powinien być tylko
lepszy. Logicznym jest więc, iż będzie chciał spędzać na boisku coraz więcej
czasu i pełnić w drużynie coraz bardziej istotną rolę. Jednocześnie trzeba
pamiętać, iż w klubie wciąż jest Dani Carvajal, który – choć ostatnio
przechodzi nieco gorsze chwile – ma dopiero 28 lat i jeszcze przynajmniej 4-5
kolejnych pogra na światowym poziomie. Real miałby zatem potencjalnie dwóch
świetnych, bocznych obrońców i zbyt mało minut do rozdysponowania, aby obu
zadowolić w pełni. Potrafię zatem wyobrazić sobie sytuację, w której Zinedine
Zidane dochodzi do wniosku, iż woli zachować jasną hierarchię: niepodważalnym
numerem jeden na pozycji prawego obrońcy jest Dani Carvajal, a jego zmiennik –
być może będzie to Alvaro Odriozola, tego nie wiem – z pewnością ustępuje mu
klasą, ale na spotkania o niższej temperaturze będzie idealny.
Po trzecie: aspekt finansowy. Zgadza
się, w ostatnich latach kluby płaciły za piłkarzy niebotyczne ceny. Ale
pamiętajmy o trzech kwestiach. Przede wszystkim ostatnie miesiące i sytuacja
związana z pandemią COVID-19 wywróciły rynek transferowy (i nie tylko) do góry
nogami. Nikt nie powinien oczekiwać, że aktualnie kluby będą szastać pieniędzmi
równie mocno co jeszcze dwa okienka transferowe wstecz. A blisko 50 milinów €
zarobionych na jednym tylko zawodniku pozwoli Florentino Perezowi pomyśleć także
o transferach do klubu. Co więcej, pamiętajmy, iż w zasadzie od zawsze
najwięcej płaciło się za zawodników ofensywnych – napastników, skrzydłowych,
ofensywnych pomocników. To oni zdobywali decydujące bramki, czarowali kibiców
pięknymi zagraniami i sprzedawali najwięcej koszulek ze swoim nazwiskiem. Achraf
Hakimi jest jednak „tylko” wahadłowym. Niezwykle istotnym, ale – mimo wszystko
– elementem większej machiny o nazwie „Inter Mediolan”. Choć przyznaję, biorąc
pod uwagę, iż Inter kupuje chłopaka z naprawdę ogromnym potencjałem, nawet dla
mnie fana Nerazzurri, kwota ta wydaje
się niezwykle kusząca. Ale pozwoli mi to płynnie przejść do punktu trzeciego,
czyli Beppe Marotty oraz Piero Ausilio. Ci dwaj Panowie od pewnego czasu robią
naprawdę znakomitą robotę i ten transfer jak najbardziej wpisuje się w ten
trend. Na szczęście czasy Massimo Morattiego, kiedy Inter skupował przepłacone
gwiazdy za ogromne pieniądze oraz oddawał świetnych zawodników przeminęły.
Dzięki spójnej wizji oraz ogromnej pracy wykonanej przez obu dyrektorów
sportowych klub jest w stanie ściągać w swoje szeregi takich zawodników jak
Hakimi czy wcześniej Eriksen lub Lukaku. Sytuacja jeszcze dwa lata temu nie do
wyobrażenia.
Tytułem
podsumowania, nie uważam, aby Real Madryt na sprzedaży Marokańczyka poczynił deal stulecia. Wręcz przeciwnie, wydaje
mi się, że za jakiś czas mogą tego pożałować. Ale jestem w stanie zrozumieć ten
ruch oraz poprzeć go konkretnymi argumentami, które opisałem powyżej. Inter
natomiast w ostatnim czasie imponuje na rynku transferowym. Jakiś czas temu
Beppe Marotta wypowiadał się, iż klub szuka na rynku transferowym okazji i
jeśli takowa się trafia – próbują ją wykorzystać. Tak było w zimowym okienku z
Christianem Eriksenem, tak było latem z Achrafem Hakimim. Naprawdę, jestem
bardzo ciekawych kolejnych ruchów transferowych mediolańskiego klubu…

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz